Czy mogę mieć 6 na koniec roku jeśli na półrocze miałam 4 ? 2013-02-07 16:36:08 Czy jeżeli mam na półrocze średnią 3,92 mogę mieć pod koniec roku szkolnego czerwony pasek na świadectwie ? 2014-01-29 14:55:38 jak jestem ambitna i na półrocze mam srednia 4.3 9 przedmiotów i 6 klasa to na koniec roku będe miała czerwony pasek? 2010-01-17 10:02:03; Jezeli mam 3 z jednego przedmiotu to mogę mieć pasek? 2010-05-08 11:55:11; Jeśli mam 3 z jednego przedmiotu mogę mieć czerwony pasek? ;* 2011-06-08 15:42:40; Hej pomozcie mi zniszczyć takiego W styczniu mam 14 dni pracy (bo tylko Nowy Rok jest wtedy, żadnych innych świąt), w lutym mam tylko 6 dni pracy (bo są wtedy dwa tygodnie ferii), w marcu mam 12 dni pracy (bo są trzy dni 37. 7 Maj 2009. #15. Skoro już w gimnazjum masz 4 zagrożenia to i tak w przyszłości raczej lekarstwa na raka nie odkryjesz, więc po prostu idź do szkoły zawodowej, gdzie nie będzie potrzebna wysoka punktacja i z głodu na pewno nie umrzesz. Na komisach na pewno nie zwojujesz wyższej oceny, bo nauczyciele są wtedy bardzo sumienni i O zawodzie cukiernika. Praca cukiernika polega przede wszystkim na produkcji wszelkiego rodzaju ciast, ciastek, tortów, deserów, cukierków, pieczywa cukierniczego, lodów i elementów dekoracyjnych, które poza walorami smakowymi powinny również posiadać walory wizualne. Cukiernik dba o swoje miejsce pracy oraz materiały z jakimi pracuje. To wszystko na nic,jak za ciepłą wodę w olkuskiej spółdzielni liczą nieomal 96zł/m3.46zł,to koszt podgrzania, plus cena zimnej wody to 16,5złm3,plus stała miesięczna opłata 33zł Re: 1 na półrocze. tak. wiesz, ja chce zmienic szkole nie z powodu nauki, ale klasy. Ta decyzja byla rozwarzana od pazdziernika, az w koncu ja podjąłem. Bardzo zle czuje sie w swojej klasie, w tej szkole. Dlatego chcialbym wiedziec, czy mnie przyjma do tej innej, faktem jest ze jest szkołą "nizszą poziomem" (niby). kBLvO7u. --> Archiwum Forum Konto założone dla tego wątku [ Centurion ] Można nie zdać przez jedynkę na semestr? Czy można nie zdać przez to, że ma się jedynkę na semestr? Czy tylko nie zdać można przy jedynce na koniec roku? viesiek [ Legend ] musisz mieć zaliczony semestr, nie dostaniesz oceny pozytywnej na koniec roku jeśli masz buta na koniec semestru Konto założone dla tego wątku [ Centurion ] Chodzi mi o LO. Do kiedy muszę go zaliczyć? viesiek [ Legend ] twój nauczyciel Ci wyznacza termin, jego się pytaj [email protected] [ Reservoir Dog ] viesiek - czyli wg. Ciebie dwa lata temu nie powinninem zdac pierwszej klasy :P rpn [ ... ] Masz czas do 24 marca BBlacKK102 [ Generaďż˝ ] Zalezy na jakiego nauczyciela trafisz. Kumpel w 3 gimnazjum z 2 na 1 semestr i z totalna 1 w drugim semestrze dostal 3 na koniec roku. Historia, wicedyrektorka. Kumpel lubil przeszkadzac, babka stwierdzila, ze jest dla niej powietrzem i go nie przepusci, mogl skakac obok niej, stac na glowie, a ta i tak go nie chciala wziasc do zadnej odpowiedzi. O dziwo dala mu 3 na koniec. Takze zalezy naprawde od nauczyciela, niby nie powinien Cie przepuscic, ale jak jakis spoko to Cie przepchnie. [8] viesiek [ Legend ] Orlando ---> jeśli zdałeś rok, nie mając zaliczonego semestru to nie wiem do jakiej szkoły chodziłeś... lol, to tylko ja mam w szkole takich dupków, którzy trzymają się zasad?? :p tomekcz [ Polska ] [email protected]> to zależy od nauczyciela. Moja nauczycielka od matmy (3 liceum) powiedziała tym co mają 1 (na szczęście nie ja:D) że mają mieć pewną 2 na koniec i nie muszą półrocza poprawiać. Konto założone dla tego wątku [ Centurion ] Ale muszę to poprawić do końca tego semestru czy mam czas do końca roku? [email protected] [ Reservoir Dog ] Dokladnie, 1 na pierwszy, 3 na drugi, 2 na koniec :P i oby w tym roku tez mi tak wyszlo xD Konto założone dla tego wątku [ Centurion ] rpn --> A co to za termin? viesiek [ Legend ] to właśnie jest termin, do którego powinieneś napisać poprawkę semestru rpn [ ... ] Trzeba było uważać jak tłumaczyłam bencwały Konto założone dla tego wątku [ Centurion ] Poprawka jest na każdą ocenę czy tylko na 2? -=Esiu=- [ Generaďż˝ ] A ja mam pytanie do założyciela wątku. Dlaczego pytasz sie o to nas skoro nauczyciel u którego masz tą kape powinien Ci wszystko wytłumaczyć/wyjaśnić? A może to robił a ty go nie słuchałeś? A może sie boisz tego nauczyciela? No naprawde nie rozumiem po co sie pyta o to was/nas skoro najlepiej wie to nauczyciel... [17] familyguy.' [ Legionista ] spoko, wyluzuj. Idziesz do nauczyciela, umawiasz sie z nim na termin, zdajesz i wio. Jak nie zdasz, zdasz znowu i potem znowu i znowu, az w koncu zdasz. [18] Azazell3 [ ] Jeśli jesteś słaby z tego przedmiotu i wiesz o tym to chociaż chodz za nauczycielem i truj mu dupę.. proś go nawet.. niech widzi że ci zależy.. to jest bardzo istotne i wtedy będziesz miał o wiele łatwiej !! Tomuslaw [ Superbia ] truj mu dupę.. proś go nawet. Nie słuchaj tej rady. Takim zachowaniem dasz nauczycielowi jedynie do zrozumienia, że nie jesteś wart, by dać Ci jakiekolwiek ulgi. A tak w ogóle... czemu nie spytasz swojego nauczyciela co, jak i kiedy? Boisz się go? Czy może chcesz przecwanić i jakoś przejść bez poprawek? Mój miły, bez nich się nie da. boskijaro [ Senator ] Kurczę, a jak mam jedną jedynke (z biologi) to mnie przepuszczą na drugi semestr? ;/ liceum, pierwsza klasa Azazell3 [ ] wiesz zależy jak ma prosić ... przecież nie karze mu klękac przed nauczycielem i prosić lub całować po stopach... wystarczy, że zrob smutną minę i powie "Proszę o ... " Tomuslaw [ Superbia ] wystarczy, że zrob smutną minę i powie "Proszę o ... " Właśnie między innymi to miałem na myśli pisząc post [19]. Niech pokaże, że jest facet z jajami i zniesie to należycie. Być może nawet zyska w oczach nauczyciela. Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ] u mnie koleś w piątej klasie ma takie oceny Matematyka-1 Polski-1 Przyroda-2(Fajna Babka pod względem szkoły) Niemiecki-2 więcej nie będe pisać bo mi klawisz 1 wypadnie a w czwartej klasie nie chodził przez 7 miesięcy i go przepuścili [24] Wiewiórk [ Szyszka Pospolita ] a jak to jest z "nie klasyfikowany" ponieważ mam do końca semestru dwa WF-y a, mam 1 ocenę i mogę być nieklasyfikowanym Nie że uciekałem z lekcji tylko nie chodziłem na baseny, na reszcie lekcji byłem (nieobecności usprawiedliwione) i jeżeli był bym nie klasyfikowany to muszę zdać to? i kiedy? tzn. jak to się tyczy WF-u [25] KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ] Jaworczyk96 ----> A trzy osoby w mojej klasie ze wszystkich przedmiotów mają jedynki. zoloman [ Pretorianin ] boskijaro--> jasne, ze Cie przepuszczą na drugi semestr, co dalej to juz inni tu opisali, poza tym z jedna czy nawet dwoma jedynkami na koniec roku mozna zdac "warunkowo" wiec spoko:P kolarz90 [ Konsul ] Z niektórych przedmiotów jest tak, że zamist zaliczania trzeba mieć ocenę dostateczną na drugi semestr i po zsumowaniu na koniec roku wychodzi dop. Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ] KANTAR1 ----------->> Do jakiej ty szkoły chodzisz że ąż tak słabo im idzie Mutant z Krainy OZ [ Legend ] Orlando chciałbym do twojej szkoły chodzić. Przez pół roku bym się nie uczył, miał gały na semestr, a w drugim półroczu zarobił na trójki i gotowe. Bez sensu taki system, po co są dwa półrocza, skoro jedno się nie liczy? Łyczek [ Legend ] Wszystko zależy od nauczyciela. Są dwie opcje: 1) Nie zaliczony pierwszy semestr będziesz musiał zaliczyć, więc nauczyciel da Ci termin (pewnie coś koło marca) do poprawienia. Różnie to jest w szkołach, niektórzy nauczyciele pozwalają partiami zaliczać semestr, a czasem robią jeden sprawdzian z całego semestru. 2) Nauczyciel nie będzie Ci kazał zaliczać semestru, jeżeli będzie widać poprawę w drugim semestrze, tzn. będziesz łapał 2-3. Ale jeżeli pytanie brzmi czy można z jedynką na semestr nie zdać, to tak można. Wszystko zależy od szkoły, ale w większości szkół opcja numer 1 jest stosowana. Wiewiórk ---> Lepiej mieć jeden na semstr niż nieklasyfikowanie gdyż nauczyciel ma prawo już Cię olbać za to do końca roku. Jeśli masz 1 na semestr to możesz semestr ten poprawić, a jeżeli nieklasyfikowanie to czekać Cie będzie egzamin klasyfikacyjny pod koniec roku szkolnego. Jeśli nie zaliczysz to nie zdajesz. Tak ma się sprawa, ale to jest WF a wiem jak się w szkołach z tym przedmiotem, więc tutaj aż tak bać się nie musisz. KiKilol [ Junior ] ELO !! Z tego co ja tu czytałem to wynika to ,że jak masz 1 na koniec to przechodzisz do 2 semestra ale musisz zdac w 2 tak ???? Bo ja niestety dostalem z Niemieckiego 1 ,nie lubie go :/ wacet z..... :) ale nie oto chodzi :)) a w mojej szkole jest Niemiec nie wliczany do średniej ! To co teraz bede musiał zrobic :) Przepuszczą mnie do 2 sem ???? CZEKAM NA ODP. -THX :D © 2000-2022 GRY-OnLine Przed uczniami nauka zdalna oraz przerwa świąteczna od szkoły. Dla wielu z nich to jasny sygnał, że pierwszy semestr dobiega końca. Do kiedy należy wystawić oceny? Kiedy dokładnie kończy się pierwszy semestr roku szkolnego 2021/22? Odpowiedzi na te pytania nurtują coraz więcej osób. Sprawdźcie, co wiadomo, Kiedy kończy się pierwszy semestr 2021/22? Do kiedy wystawianie ocen? Odpowiedzi na te pytania poszukuje coraz więcej uczniów. Jak już wiadomo, nauka zdalna powraca od 20 grudnia. Taką informację podczas konferencji prasowej przekazał sam minister zdrowia Adam Niedzielski. Według jego słów nauczanie zdalne ma trwać do 9 stycznia, co oznacza, że już 10 stycznia uczniowie normalnie wrócą do swoich szkół. Minister edukacji poinformował, że nie ma żadnych planów, by nauka zdalna miała zostać przedłużona. Warto wspomnieć także o tym, że od 23 grudnia do 3 stycznia obowiązywać będzie przerwa świąteczna od szkoły. Dla wielu uczniów to jasny sygnał, że pierwszy semestr dobiega końca i należy pomyśleć o poprawieniu ocen, zanim będzie za późno. Do kiedy trwa wystawianie ocen za pierwszy semestr roku szkolnego 2021/22? Czasu jest rzeczywiście coraz mniej, jednak wciąż wystarczająco dużo, by zadbać o lepsze wyniki z poszczególnych przedmiotów. Sonda Lekcji w szkole jest za dużo? TAK, UCZNIOWIE SĄ ZMĘCZENI, ZA DŁUGO SIEDZĄ W SZKOLE NIE, JEST WYSTARCZAJĄCO NIE WIEM, WSZYSTKO MI JEDNO Kiedy kończy się pierwszy semestr? Zakończenie pierwszego semestru, w przeciwieństwie do końca roku szkolnego, nigdy nie jest jasno określone dla wszystkich szkół. Wielu uczniów za początek drugiego semestru traktuje powrót do szkół po feriach zimowych. W większości placówek wystawienie ocen za pierwszy semestr ma miejsce pod koniec stycznia. W niektórych szkołach jest ono zaplanowane na 21 stycznia, a w innych nawet na 28 stycznia. By dowiedzieć się, do kiedy należy poprawić oceny, warto zapytać o to wychowawcę bądź skorzystać z oficjalnej strony internetowej szkoły i dostępnego na niej harmonogramu. Sara James o Eurowizji Junior 2021. W kim widzi największe zagrożenie? Mam problem z ocenami na półrocze. Mam trzy zagrożenia na półrocze. Jeszcze nikomu w domu o tym nie powiedziałam. Boję się reakcji domowników. Jestem przerażona. Nigdy nie miałam zagrożeń na półrocze. Co mam robić? Wywiadówkę mamy dopiero w styczniu kilka dni przed feriami zimowymi. Gimnazjalistka Natychmiast biegaj po nauczycielach i umawiaj się na poprawę. Zagrożenia są po to, by ucznia „obudzić” i zmusić do pracy. W domu powiedz prawdę, bo będzie o wiele gorzej, jeśli rodzice dowiedzą się w szkole lub dostaną pismo i będą zaskoczeni. Gdy zacznie się awantura, Ty zaraz powiedz, że już się umawiasz na poprawy, że na półrocze będą oceny w porządku. No i bierz się szybko do nauki, koniecznie. Szkoła musi powiadomić rodziców o zagrożeniu na miesiąc przed klasyfikacją. Więc spiesz się, umawiaj się z nauczycielami, niech widzą, że Ci zależy, że się starasz. Może któraś z koleżanek Ci trochę pomoże, coś wyjaśni? Głowa do góry i ostro do nauki. Zadaj pytanie: kochaneproblemy@ « ‹ 1 › » oceń artykuł „Z uczniem są problemy”. Skarżą się nauczyciele. Skarżą się rodzice innych dzieci. Dyrektor przyparty do muru. Co najłatwiej zrobić w takiej sytuacji? Jak to co? Polski system oświaty zna jedno doskonałe rozwiązanie, niezawodny sposób na wszystko. Nauczanie indywidualne! Tylko dla kogo jest ono „lekiem na całe zło”? Dla ucznia czy może dla szkoły? W ostatnich latach w polskich szkołach można zaobserwować coraz częstsze sięganie po nauczanie indywidualne jako sposób radzenia sobie z „trudnymi uczniami”. W świetle najnowszych przepisów – Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej obowiązującego od bieżącego roku szkolnego oraz listu wystosowanego niedawno przez MEN do dyrektorów szkół, problem nabiera jeszcze większej aktualności i jaskrawości. Postanowiłam więc przyjrzeć mu się uważniej. Poniższy tekst nie jest oczywiście żadną „oficjalną wykładnią”, a jedynie moimi prywatnymi refleksjami wynikającymi z autopsji (sama mam dziecko korzystające z nauczania indywidualnego) oraz obserwacji (rozmów z rodzicami, nauczycielami i dyrektorami szkół). A przemyślenia te wynikają bezpośrednio z pytań, jakie zadałam sobie, analizując sytuację własnego syna i innych dzieci nauczanych indywidualnie, z którymi mam kontakt: Dla kogo jest przeznaczone nauczanie indywidualne? Czy ma ono służyć uczniowi, czy szkole? Czy ta forma nauczania nie jest nadużywana? Odpowiedzi, jakie nasuwają mi się po przeanalizowaniu znanych mi przypadków, budzą we mnie pewne wątpliwości. DLA KOGO? Nauczanie indywidualne jest przeznaczone dla uczniów, „których stan zdrowia uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do […] szkoły”. Właśnie! Uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczniowi uczęszczanie do szkoły, a nie szkole radzenie sobie z uczniem. Zanim rodzice wystąpią z wnioskiem o nauczanie indywidualne, a dyrektor wyda zarządzenie, warto pamiętać, że ten przepis został utworzony na potrzeby dzieci przewlekle chorych, niepełnosprawnych oraz upośledzonych w stopniu znacznym. Takich, które nie dadzą rady dotrzeć do szkoły, więc nauczyciele muszą przychodzić do nich, a także takich, dla których uczestniczenie w lekcjach z oddziałem klasowym w pełnym wymiarze godzin jest zbyt wielkim obciążeniem. Nauczanie indywidualne nie jest więc z definicji przeznaczone dla uczniów, którzy mają kłopoty w nauce lub sprawiają problemy wychowawcze. Tym dzieciom także należy pomóc, współczesna szkoła dysponuje wieloma formami takiej pomocy. Warto więc najpierw przemyśleć objęcie ucznia opieką psychologiczną, pedagogiczną, zaproponować rodzicom różnorodną ofertę zajęć terapeutycznych prowadzonych przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne, zanim zadecyduje się, że „tutaj jest potrzebne nauczanie indywidualne”. DLA DOBRA UCZNIA CZY DLA WYGODY? Z zasady nauczanie indywidualne powinno być rozwiązaniem pomocnym dla ucznia, podjętym z uwagi na jego dobro. Jednak nie zawsze właśnie takie są powody skorzystania z tej formy kontynuowania nauki. Zdarza się, że priorytetem okazuje się wcale nie rozwój dziecka, a wygoda szkoły, nauczycieli albo rodziców. Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć, że wszyscy zaangażowani w sprawę kierują się wyłącznie dobrem dziecka, gdy decyzja o nauczaniu indywidualnym zapada, ponieważ uczeń sprawiał zbyt duże problemy wychowawcze albo znacząco odstawał od reszty klasy szybkością przyswajania materiału. Wówczas pojawia się pytanie: czy to przypadkiem nie dlatego, że on po prostu przeszkadzał, był uciążliwy i praca z nim wymagała od nauczycieli zwiększonego wysiłku? A może chodziło o to, by uspokoić innych rodziców, nieustannie przychodzących na skargę (w skrajnym przypadku próbujących sterroryzować dyrektora lub nachalnie odwiedzających kuratorium oświaty)? A może ciężko było się porozumieć z rodzicami tego dziecka i nie byli oni chętni do współpracy ze szkołą, ignorowali problem? Albo to właśnie sami rodzice chcieli pozbyć się nieustannych wezwań do szkoły i nieprzyjemnych sytuacji? Uczeń taki jest kłopotliwy. Ciężko się z nim pracuje. Stanowi problem dla szkoły, dla rodziców. Ale czy nauczanie indywidualne nie jest w takich przypadkach pójściem na łatwiznę, po linii najmniejszego oporu? Bo tak wygodniej. Można więc skierować ucznia do lekarza psychiatry przyjmującego w pobliskiej poradni psychologiczno-pedagogicznej i, jeszcze przed dokładnym przebadaniem go, wyprosić (wypraszającym może być rodzic dziecka albo pedagog szkolny) wstępną diagnozę na podstawie wywiadu i wystawienie orzeczenia o potrzebie indywidualnego nauczania. Problem zniknie i wszyscy będą szczęśliwi. Nauczyciele odetchną z ulgą, rodzice przestaną być nieustannie wzywani, dyrektor nie będzie musiał wysłuchiwać ciągłych skarg i zażaleń, nikt nie będzie się już awanturował... Istna sielanka… Ale czy takie rozwiązanie na pewno w każdym z tych przypadków jest dobre dla ucznia? Czy to jego potrzeby są tutaj na pierwszym miejscu? KIEDY DOCHODZI DO NADUŻYCIA? Nauczanie indywidualne – kiedyś przyznawane w przypadkach jednostkowych – teraz jest orzekane coraz częściej. To smutne, ale taki proceder zaczyna przypominać jakąś ogólną tendencję, nowy trend, żeby nie powiedzieć wprost – modę. Warto więc przemyśleć, czy dzieje się tak z powodu nagłego wzrostu przewlekłych chorób wśród dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, czy też ze zgoła innych powodów. Kiedy zatem dochodzi do nadużycia? Moim zdaniem w każdym przypadku, w którym powodem zapadnięcia takiej decyzji jest cokolwiek poza faktycznym stanem zdrowia ucznia. Czasem to rodzice stawiają szkołę przed faktem dokonanym, a czasem szkoła naciska na rodziców. Przykłady można by mnożyć: Dziecko zdrowe lub chore w stopniu pozwalającym na uczęszczanie do szkoły, które z powodu niechęci do nauki znacząco odstaje poziomem wiedzy od klasy – tutaj potrzebne jest zmotywowanie do nauki i wzmożona praca nauczycieli oraz rodziców, nie specjalne względy. Nauczanie indywidualne to nie zajęcia wyrównawcze. Uczeń sprawiający kłopoty wychowawcze, usunięty z klasy, bo przeszkadza, a nauczyciele nie radzą sobie z utrzymaniem dyscypliny w jego obecności – nauczanie indywidualne to nie sposób na pozbywanie się odpowiedzialności i problemów, odciążanie nauczycieli. Uczeń pełnoletni, niezainteresowany nauką i niemający chęci korzystać z przysługującego mu prawa kontynuowania edukacji, którego rodzice chcą, by skończył szkołę w „trybie eksternistycznym” – nauczanie indywidualne to nie „eksternistyczne LO”, uczeń pełnoletni nie ma obowiązku szkolnego, ma tylko prawo do nauki, zmuszanie go do skorzystania z niego, gdy sam tego nie chce, mija się z celem. Uczeń niepełnosprawny zdolny do uczęszczania do szkoły posiadającej klasę integracyjną – jeżeli tylko istnieje taka możliwość, należy integrować dzieci niepełnosprawne z grupami rówieśniczymi, nauczanie indywidualne to ostateczność. Uczeń z problemami w kontaktach z rówieśnikami/niedostosowany społecznie – przyznając mu nauczanie indywidualne, można go jedynie skrzywdzić. Dzieci z tym problemem potrzebują socjoterapii, nie izolowania. Nie da się pomóc dziecku wyrobić prawidłowych zachowań społecznych bez stałego kontaktu z grupą rówieśniczą. Dziecko z depresją leczone farmakologicznie – spotkałam się z przyznaniem takiemu dziecku nauczania indywidualnego, podczas gdy jest to całkowicie zbędne, depresja leczona farmakologicznie pozwala na normalne funkcjonowanie w środowisku klasowym, natomiast izolacja może jedynie negatywnie wpłynąć na samopoczucie dziecka. Cieszy mnie więc, że MEN wziął sprawę w swoje ręce i żywo zainteresował się tym aktualnym, a kontrowersyjnym zagadnieniem. Mam nadzieję, że nowe przepisy – te już powstałe, a także aktualnie przygotowywane rozporządzenie, dotyczące sposobu opiniowania i orzekania o nauczaniu indywidualnym – przyczynią się do bardziej świadomego i ostrożniejszego korzystania z tej formy, zarówno ze strony dyrektorów, nauczycieli, jak i rodziców oraz samych uczniów. Jak powszechnie wiadomo obowiązkiem pracodawcy jest podejmowanie takich działań, aby nie dopuścić do bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pracowników. Jednak kiedy mamy doczynienia z takim zagrożeniami? Co kryje się pod pojęciem bezpośredniego zagrożenia? Czy zawsze należy zgłosić przypadek jego wystąpienia do organów nadzoru? Poznaj odpowiedzi na te pytania i miej pewność, że podejmujesz odpowiednie działania w obliczu zagrożenia. Korzyści Z tego tekstu dowiesz się: Jak rozumieć pojęcie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pracowników? Skąd organy nadzoru mogą powziąć informacje o bezpośrednich zagrożeniach dla zdrowia i życia pracowników? Jaka kara przewidziana jest w kodeksie karnym za narażenie pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ochrona zdrowia i życia pracowników jest kluczowym obowiązkiem, który powinien być realizowany przez pracodawcę. Rozważamy obowiązek ten w kontekście występowania bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia pracowników. W pierwszej kolejności wyjaśnijmy pojęcie takiego szczególnego stopnia zagrożenia. Jak wiadomo, w procesach pracy, realizowanych przy użyciu rozmaitych narzędzi, maszyn czy urządzeń – w tym technicznych, występuje duża różnorodność zagrożeń. Jednak z całą pewnością nie można każdego z nich kwalifikować w kategoriach bezpośredniego zagrożenia, którego wystąpienie zobowiązuje pracodawcę i pracowników do podjęcia obowiązków, których zignorowanie może w rezultacie prowadzić do urazu, śmierci pracownika, katastrofy, co w konsekwencji – w skrajnych przypadkach, może skutkować odpowiedzialnością karną. Fakt, że przepisy odwołują się do pojęcia bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia lub życia pracownika, wskazuje, iż zagrożenia występujące w szeroko rozumianym środowisku pracy podlegają stopniowaniu. Ich najwyższym, kwalifikowanym stopniem jest właśnie zagrożenie o charakterze bezpośrednim, na które są narażone tak istotne wartości, jak zdrowie i życie. Problem w tym, że przepisy odwołując się do pojęcia bezpośredniego zagrożenia, nie definiują tego pojęcia – może to sprawiać pewne trudności na etapie ustalania, czy w danym przypadku zagrożenie ma charakter bezpośredni, czy też nie można mu takiej cechy przypisać. Bezpośrednie zagrożenie – jak je definiować? Chcąc zatem ustalić, czym jest bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia pracownika, należy odwołać się w pierwszej kolejności do pojęcia zagrożenia, które często jest utożsamiane ze stanem zagrożenia środowiska pracy, mogącym spowodować wypadek lub chorobę. Definicja słowa „zagrożenie” zawarta w Słowniku Języka Polskiego PWN stanowi, że zagrożeniem jest sytuacja lub stan, które komuś zagrażają lub w których ktoś czuje się zagrożony. Zagrożeniem może być również ktoś, kto stwarza powyższy stan lub sytuację. Należy zauważyć, że zagrożenie dla zdrowia lub życia może być utożsamiane z bardzo zbliżonym zwrotem, używanym często zamiennie, jakim jest niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia. Zarówno pojęcie bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia, jak i bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia często oznaczają stan rażącego naruszenia przepisów bhp. Charakter zagrożenia – jak wpływa na definiowanie zagrożenia? Jak już wcześniej sygnalizowano, zagrożenie dla zdrowia lub życia może mieć charakter bezpośredni lub pośredni. Ustalenie owej bezpośredniości ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia sprawności działań pracodawcy oraz pracowników w obliczu zagrożenia, jak również możliwych działań podejmowanych przez inspektorów pracy. Orzeczenie Dokonując oceny w zakresie bezpośredniości zagrożenia, warto powołać się na wyrok Sądu Najwyższego z 6 lutego 2014 r., I UK 318/13, w którym sąd wskazał, że „bezpośredniość” związku między naruszeniem przepisów bhp a zagrożeniem dla zdrowia i życia pracowników występuje wówczas, gdy zagrożenie to jest wynikiem samego naruszenia przepisów bhp, bez konieczności wystąpienia dodatkowej przyczyny. Musi być ono zatem „konkretne i realne”. Bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia pracowników może być utożsamiane z sytuacją, w której zachodzi wysoki stopień prawdopodobieństwa nastąpienia jednego z powyższych skutków. Powinien więc istnieć związek przyczynowy między niedopełnieniem obowiązku wynikającego z odpowiedzialności za bezpieczeństwo i higienę pracy a skutkiem w postaci narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Nie można stopniować zagrożenia bezpośredniego z uwagi na jego skutki Tak jak samo zagrożenie występujące w procesach pracy może być stopniowalne – czego efektem są szczególne obowiązki związane z wystąpieniem zagrożenia o charakterze bezpośrednim, tak zagrożenie bezpośrednie utraty zdrowia lub życia nie podlega stopniowaniu. Zagrożenie bezpośrednie nie podlega więc ocenie w kategoriach lekkiego, średniego czy ciężkiego. Tym samym ustalenie, że dane zagrożenie ma charakter bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia czy życia, nakłada na strony stosunku pracy takie same obowiązki – niezależnie od tego, czy w danym przypadku narażone jest tylko zdrowie, czy zarówno zdrowie, jak i życie zatrudnionych. Informacja o zagrożeniu Wystąpienie bezpośredniego zagrożenia utraty zdrowia czy życia w zakładzie pracy zobowiązuje pracodawcę oraz pracowników do podjęcia działań mających na celu eliminację tego zagrożenia. Jeżeli zatem pracodawca lub pracownik ujawni takie zagrożenie, nie ma konieczności zawiadamiania o tym fakcie instytucji uprawnionej do sprawowania kontroli i nadzoru nad warunkami pracy, jaką jest Państwowa Inspekcja Pracy. Ważne Sam fakt ujawnienia w zakładzie pracy bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia nie obliguje pracodawcy i pracownika do przekazywania informacji w tym zakresie do Państwowej Inspekcji Pracy. Dopiero w przypadku, gdy w związku z takim zagrożeniem dojdzie do wypadku przy pracy – ciężkiego, zbiorowego lub śmiertelnego – niezbędne jest niezwłoczne zawiadomienie właściwego miejscowo okręgowego inspektora pracy. Fakt, że nie doszło do zdarzenia noszącego znamiona wypadku przy pracy o skutkach rodzących obowiązek zawiadomienia PIP, nie oznacza, iż organy kontroli nad przestrzeganiem prawa pracy – w szczególności bhp nie wejdą w posiadanie informacji o bezpośrednim zagrożeniu zatrudnionych. W praktyce powszechnym zjawiskiem jest pisanie przez pracowników lub byłych pracowników skarg na swoich pracodawców. Często dotyczą one problematyki technicznego bezpieczeństwa pracy – mogą więc jak najbardziej odwoływać się do występujących w zakładzie pracy zagrożeń – również tych najcięższych. W takim przypadku skarga wniesiona przez zatrudnionego inicjuje postępowanie kontrolne inspektora pracy w zakresie wynikającym z treści skargi. Inspektorzy pracy mogą wejść w posiadanie informacji o bezpośrednim zagrożeniu dla zdrowia oraz życia nie tylko na podstawie zawiadomienia o wypadku przy pracy czy skargi pracowniczej. Inspekcja obejmuje bowiem regularnym nadzorem zakłady pracy zaliczane do branż, w których zagrożenia mają charakter szczególny – budownictwo, rolnictwo, przemysł czy kolej. Inspektor pracy może zatem ustalić stan bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia lub życia w ramach rutynowej i wcześniej zaplanowanej kontroli realizowanej w ramach danego tematu kontrolnego. Ważne Nawet jeżeli skarga skierowana do PIP będzie odnosiła się do zagadnień prawa pracy – takich jak niewypłacanie wynagrodzenia czy nieudzielanie urlopów – inspektor pracy w żadnym razie nie przejdzie obojętnie, jeżeli zauważy w zakładzie pracy zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników. Należy pamiętać, że niezależnie od tego, jaką drogą inspektor pracy dowie się o bezpośrednim zagrożeniu dla zdrowia czy życia pracowników, zawsze przeprowadzana jest kontrola w zakładzie pracy. Pracodawca nie ma zatem co liczyć, że inspektor, który dowie się o bezpośrednim zagrożeniu z treści skargi pracownika, wyda zatrudniającemu telefoniczną dyspozycję usunięcia zagrożenia. Bezpośrednie zagrożenie jako przestępstwo Stwierdzone przez inspektora pracy bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia pracowników może być oceniane nie tylko w kontekście naruszeń przepisów bhp, ale również w kategoriach przestępstwa. Warto w tym miejscu powołać się na przepis art. 220 Kodeksu karnego, zgodnie z którym, kto będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat. Ważne Przestępstwo narażenia na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 3 lat. Za bezpośrednie niebezpieczeństwo, oceniane w kategoriach czynu przestępczego, może być ukarana osoba odpowiedzialna za bhp w zakładzie pracy. To, że taką osobą odpowiedzialną będzie pracodawca – nie ulega wątpliwości, ponieważ to on, zgodnie z art. 207 § 1 Kodeksu pracy, jest odpowiedzialny za stan bhp w zakładzie, a na zakres tej odpowiedzialności nie mają wpływu obowiązki pracowników w dziedzinie bhp oraz powierzenie wykonywania zadań służby bezpieczeństwa i higieny pracy specjalistom spoza zakładu pracy. Nie można jednak w praktyce wykluczyć odpowiedzialności karnej osób kierujących pracownikami, o których mowa w art. 212 kp. W przypadku, gdy przeprowadzone przez inspektora pracy postępowanie kontrolne wykaże uchybienia noszące znamiona narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wówczas inspektor pracy zobowiązany jest do sporządzenia i złożenia do właściwej jednostki prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Obowiązek podjęcia powyższych czynności wynika z przepisu art. 304 § Kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa. Autor: Sebastian Kryczka prawnik, ekspert prawa pracy oraz technicznego bezpieczeństwa pracy

co jeśli mam zagrożenie na półrocze